czwartek, 28 lipca 2011

Gwiazda Cygańskiej Pieśni w trasie!

26.07 Don Vasyl ruszył w trasę koncertową promującą swój nowy album Seksualny nebezpeczny. Płyta pojawiła się już w dobrych kioskach Ruchu i wybranych dyskontach spożywczych sieci Bied(r)a. Podobno sam Jarosław Kaczyński odważył się z tego powodu zrobić tam zakupy otwierając wcześniej automatyczne drzwi rękoma. 


Na płycie znalazło się 6 autorskich kawałków, z których każdy ma okazję stać się hitem tegorocznych wakacji.
1. Obudziłem się w kurniku
2. Chodź na sianko na bzykanko
3. Moja miła, czy Ty też również kochasz rododendrony?
4. Kleszcze rozkoszy
5. Krótka sonata o przerzucaniu gnoju
6. Jam seksualny nebezpeczny

Do każdej płyty dołączona jest pamiątkowa moneta o nominale 99gr. Cena płyty to bagatela 5,29zł. Do nabycia również kasety magnetofonowe do walkmana w cenie 4,80zł.

Trasa została zaplanowana na okres: 26.07-20.08 
Harmonogram trasy koncertowej:
26.07 - Kup, woj. opolskie
28.07 - Zduńska Wola, woj. łódzkie
30.07 - Stolec, woj. zachodniopomorskie
1.08 - Kluczbork, woj. opolskie
3.08 - Kietrz, woj. opolskie
6.08 - Kąty Wrocławskie, woj. dolnośląskie
9.08 - Zaprzegubie, woj. dolnośląskie
13.08 - Mielno (Senso), woj. zachodniopomorskie
15.08 - Świebodzin, woj. lubuskie
16.08 - Częstochowa, woj. śląskie
17.08 - Licheń, woj. lubuskie
19.08 - Oświęcim, woj. małopolskie
20.08 - Świebodzin, woj. lubuskie

Po pierwszych dwóch koncertach widać, że będzie to udana trasa. Fani oszaleli na punkcie Gwiazdy Cygańskiej Muzyki i dobrego bitu harmonii. W Zduńskiej Woli został nawet utworzony fanklub, którego przewodniczącym został działacz RUSSu na UE - Daniel R., rzecznikiem prasowym członek Zrzeszenia Sucharów Polskich - Michu M., a sekretarką znany fotograf - Mufasa Kowalsky.


Bez komentarza pozostawimy to, co działo się po koncercie...


Po udanym "koncercie" Don Vasyl ruszył z kopyta w dalszą trasę, pozostawiając całe tabory złamanych serc, nie tylko kobiecych. 


Zapraszamy na koncerty. Wprawdzie bilety zostały wyprzedane z półrocznym wyprzedzeniem, ale już niedługo specjalnie dla naszych fanów ogłosimy konkurs, w którym do wygrania będą bilety na koncert na Zaprzegubiu + niespodzianka od samej Violi - menedżerki Don Vasyla. Nie możecie tego przegapić!

niedziela, 24 lipca 2011

Sto lat aż do dna!

W środę 20. lipca odbył się kameralny bankiet na X piętrze apartamentowca Ślężak. Pierwotnie planowane było barbecue (nie mylić z jakimś pedalskim grillem) na terenie ekskluzywnego jednogwiazdkowego Ośrodka Wypoczynkowego Przegubowiec. Niestety, z powodu alarmu wywołanego przez plagi egipskie oraz wystąpienia tornada z gradobiciem, przyjęcie musiało zostać przeniesione w spokojniejsze miejsce. 

Najważniejsza była jednak okazja, gdyż pierwszy raz od początku wakacji nie było to opijanie otrzymania przez kogoś dyplomu Bezrobotnego, czy też tragicznego wydarzenia typu brak internetu spowodowany przecięciem kabla przez Złote Rączki wypoczywające od roku przy remoncie, a właściwie przemianie, Ośrodka Wypoczynkowego Przegubowiec w Sanatorium Przegubowiec. Widocznie bardzo wczuli się w klimat tworzonego miejsca.

Wracając do tematu: Goście bankietu świętowali starzenie się trzech znanych celebrytek:
  • Aleksandry W. - jednej z nieogarniętych ogarniatorów tegorocznego Zjazdu Szachistów i Wielbicieli Muzyki Poważnej InteGRAtor
  • Agnieszki B. - właścicielki jedynego w Polsce prawa jazdy kategorii "CZ" na czołg (podobno jej dziadek był w Wehrmachcie)
  • Magdaleny K. - zeszłorocznej Przewodniczącej Organizacji Studenckiej Imprezowy Klub Szalonych Szachistów
Bankiet był planowany przez specjalistów około miesiąca. Po długich naradach został podzielony na 5 zróżnicowanych części: Wejście, Alkohol, Alkohol, Alkohol, ostatniej nikt nie pamięta. Nad porządkiem czuwał cały sztab muskularnych ochroniarzy. Nie obyło się bez występów gwiazd, w tym chóru Piotra Rubika. Największym powodzeniem przez całą imprezę cieszył się wspaniały poncz przyrządzony przez  światowej klasy barmanów z palonych ziaren z mocą królewskiego aromatu. 

Oto krótka fotorelacja z tego wydarzenia.


Naszemu reporterowi udało się również nagrać krótki filmik,który przypadkowo odkrył na swoim telefonie stacjonarnym.




To była (nie)zapomniana impreza. Podkreślmy, że słabe imprezy pamięta się od A do Z, a te dobre od A do Beeeeeeee...

środa, 20 lipca 2011

Dogonić marzenia...

Po 5-dniowym śledztwie nasi reporterzy w końcu zlokalizowali Vtca A. Szukali go wszędzie, od zachodniego do wschodniego wybrzeża USofA. Przepłynęli nawet kajakiem ocean - jak im doradził wujek Google. Kiedy wracali już zrezygnowani do Wrocławia, niespodziewanie spotkali go na stacji kolejowej we Włoszczowej, zwanej potocznie Gosiewem, gdzie z bananem na ustach sprzedawał podróżnym bilety.


Jak się okazało, Vtec od dziecka marzył o zostaniu kasjerem w PKP. Pisał to nawet w listach do Świętego Mikołaja i w swoim sekretnym pamiętniczku. Wzorowo wykorzystał szansę daną mu przez Fundację PKP -Nie Jeździsz Sam. W ramach wakacyjnej przygody Fundacja zapewniła mu fuchę robola. Jak wiadomo, owady pojawiają się właśnie latem.

Jeszcze nigdy nie miałem pracy, która łączyłaby możliwość samorozwoju, zabawy i pozwalałaby na ciągłe obcowanie z Cyganami i Leżujskami - zdradził naszym repoterom Vtec. PKP zapewniło nawet swojemu najlepszemu, bo jedynemu, praktykantowi darmowy posiłek w ciągu dnia: 2 placki i naleśnika. - jak można nie kochać tej pracy? Teraz już stało się jasne, dlaczego zrezygnował on ze stanowiska Kierownika Katedry Informatyki Ekonomicznej na Uniwersytecie Ekonomicznym w poznaniu, tej!


wtorek, 12 lipca 2011

WegetariaNIE

Po wieloletnim dochodzeniu nasi reporterzy odkryli brutalną prawdę. Wszyscy zostaliśmy oszukani! Znani z grillowania ryb i warzyw Pan Zakręcona Bułka oraz Anna K. - Przewodnicząca Ruchu Wyzwolenia Kosova, zostali przyłapani, gdy bezwstydnie objadali się kolejnymi kilogramami kiełbasy (przyp. red. Tak, kiełbasa jest mięsem). Nasi reporterzy spotkali ich na Zjeździe Dolnośląskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej. Dumnie prezentowali wyroby ze swojej prywatnej masarni "Wątroba Prometeusza".


To nie pierwszy raz, kiedy Anna K. została przyłapana na konsumpcji produktów zwierzęcych - dwa lata temu przypadkiem spotkaliśmy ją w pociągu relacji Walichnowy - Wrocław. Wtedy Anna tłumaczyła się, że tylko trzyma to przepysznie tłuste udko kurczaka, bo kolega poszedł do toalety (przyp. red. "Kolega" nigdy się nie pojawił).


Prawda wyszła na jaw - teraz już nie musicie się ukrywać!

niedziela, 10 lipca 2011

Zmuszony Marcin

W mediach aż huczy od plotek na temat najnowszego filmu, za którego produkcją stoi znany wszystkim Michał Tree. Jako że nasza redakcja wygrała ostatnio plebiscyt na najbardziej wiarygodną, postanowiliśmy dowiedzieć się więcej na ten temat i zdementować wszystkie nieprawdziwe informacje. Oto co ustaliliśmy: Film ma łączyć w sobie klimat noir oraz elementy porno. Będzie to kontynuacja horroru "Mucha" z roku 1986. Szansę zagrania g(ł)ównej roli, w tej pełnej ciekawych dialogów produkcji, zyskał znany z wielu światowej klasy filmów Marcin S. Przypomnijmy, że Marcin dopiero rok temu ukończył 5-letni kurs aktorstwa w prestiżowym Miejskim Domu Kultury w Kielcach, a już zagrał role w wielu kultowych produkcjach.


Naszym reporterom udało się uchwycić jedno z gorących ujęć na planie filmowym. Zapowiada się na jedną z lepszych produkcji ostatnich lat. Kto wie... może nawet zdobędzie Czerstwego Suchara.


Życzymy Marcinowi kolejnych sukcesów!

czwartek, 7 lipca 2011

Już nie popijesz suchara po 21...?

We Wrocławiu zrobiło się głośno na temat zakazu sprzedaży alkoholu po 21 w centrum. Dziś radni mieli podjąć decyzję w tej sprawie. Naszej redakcji udało się dotrzeć do człowieka odpowiedzialnego za całe zamieszanie. Okazał się nim jeden z absolwentów naszej uczelni - Miłosz J. Można się było tego domyślić, w końcu nie od dziś wiadomo, że jest on zatwardziałym abstynentem (Miłosz nigdy się nie najebał). Nasi reporterzy nie raz widzieli go na czele demonstracji w centrum Wrocławia. Ostatnio też udało nam się go przyłapać, gdy z grupą Obrońców Krzyża dziarsko kroczył ulicami, nawołując przechodniów do poparcia zakazu.


Wśród studentów Uniwersytetu Ekonomicznego zawrzało. W końcu są oni znani z opowiadania niezliczonej liczby sucharów. Od wielu lat starają się dorównać patronowi Zrzeszenia Sucharów Polskich - Karolowi Strasburgerowi, znanemu przede wszystkim z zapierającego dech w piersi programu rozrywkowego Familiada, czy też roli Karola Wekslera w kręconym w mądrym Wrocławiu thrillerze "Pierwsza Miłość". Niestety po zmianie przepisów będą oni musieli zrezygnować ze swojej pasji, gdyż po 21 nie będą mieli czym suchara popić, co grozi zadławieniem lub uduszeniem. Na Facebooku powstało nawet wydarzenie, w którym studenci sprzeciwiają się zakazowi. To walka o ich zdrowie, a może nawet życie... Wierzymy z całego serca, że władze nie ulegną naciskom pana Miłosza. Już dziś finał tego pasjonującego starcia.

wtorek, 5 lipca 2011

Zagadka zepsutej fontanny wyjaśniona...

Nie tak dawno było głośno o przerwaniu pokazów fontanny multimedialnej na Pergoli. Rozpisywały się na ten temat wszystkie wrocławskie gazety. Przypomnijmy jeden z artykułów w Gazecie Wrocławskiej: Zepsuta fontanna na Pergoli. Nasi reporterzy po wielu dniach ciężkich poszukiwań odnaleźli przyczynę - był nią Grzegorz H., który pewnego słonecznego dnia postanowił schłodzić swoje wysportowane ciało w jednej z największych wrocławskich atrakcji. Młodzieńca zarejestrowała jedna z kamer znajdujących się na Hali Stulecia. Ćwiczył on w wodzie pływanie synchroniczne.


Udało nam się telefonicznie przeprowadzić wywiad ze sprawcą zamieszania.
[R]eporter: Witam. Dzwonimy do Pana w sprawie uszkodzenia fontanny multimedialnej. Miejski monitoring zarejestrował Pana wyczyny. Jak Pan to wytłumaczy?
[H]ans: Dzień dobry. Nie sądziłem, że mogę coś uszkodzić. Moim postanowieniem noworocznym było nabycie umiejętności pływania. Niestety mama nie pozwoliła mi wchodzić do wody głębszej niż wysokość kolan. Pomyślałem więc, że najlepszym miejscem będzie wrocławska fontanna. Widocznie musiałem o coś zahaczyć łokciem. Bardzo mi przykro...
[R]: Nie wiedział Pan, że obowiązuje zakaz kąpieli w fontannach?
[H]: Jestem buntownikiem, lubię łamać zakazy. Ale teraz już nie będę musiał ćwiczyć w fontannie, gdyż w nowym mieszkaniu mam wannę.

Po tym incydencie wokół fontanny zostały zamontowane barierki, a dla fanów letnich kąpieli postawiono brodzik z wodą deszczową. Kąpielisko jest czynne codziennie w godz. 10-13. Po tym czasie woda zostaje przewieziona do basenu w Studium Wychowania Fizycznego przy Uniwersytecie Ekonomicznym.

poniedziałek, 4 lipca 2011

Jakże mógłbym nie mieć władzy? Mienie władzy to obowiązek króla...sedesów

1.07 odbyło się uroczyste otwarcie nowego biura SocialPaths w lochach Pałacu na ulicy Kościuszki. Pojawiło się wiele osobistości znanych z pierwszych stron gazet, a popis swoich muzyczno-tanecznych umiejętności dał sam Don Vasyl. Okazało się, że Pałacyk jest dziedziczony przez Piotra Z., który zyskał tym samym przydomek Barona (przyp. red. wcześniej pełnił na dworze rolę Grabaża). Zapowiedział, że od tej pory będzie przyjmował petentów w swojej sali konferencyjnej na złotym tronie. Perłówka uderzyła do głowy...


Baron dość mocno nagrabażył sobie u Druha. Do tej pory Pałacyk był jego Królestwem. Stres wywołany wrogim przejęciem spowodował u Michała B. duży dyskomfort. Był on na tyle spięty, że musiał natychmiast zrezygnować z lekcji baletu, gdyż nawet klasyczne plié przestało mu się udawać. Nasza redakcja dowiedziała się, że obecnie znajduje się on pod opieką dr Rafalskiego. Mamy nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.

sobota, 2 lipca 2011

Matura to bzdura!!!

Podczas relacji z ogłoszenia wyników matur 2011 nasz wysłannik spotkał Wojciecha K., który z wielkim zniecierpliwieniem czekał na informacje o swoim rezultacie. Przypomnijmy, że Wojciech rozpoczynał pisanie 0,5 godziny wcześniej niż pozostali abiturienci ze względu na potwierdzone przez lekarza naturalnie podwyższone stężenie alkoholu we krwi. Został również przyłapany na spisywaniu ze ściągi schowanej za podwiązką.


Okazało się, że niestety nie wszystko potoczyło się zgodnie z planogramem... Wojciech trafił do zacnego grona 25% tegorocznych maturzystów, którzy mogą nucić sobie pod nosem wesoły utwór wakacyjny: "Już za rok matura..." Czerwonych Gitar. Wojciech nie chciał zdradzić naszej redakcji, czego nie udało mu się tym razem zaliczyć, ale zaprzyjaźniony z nami dyrektor Ambroży Kleks powiedział nam w tajemnicy, że tym razem były to eliksiry. Proponujemy Wojtkowi bardziej przyłożyć się w przyszłym roku do nauki teorii niż praktyki. Trzymamy kciuki - Redakcja PZUE.

A może frytki do tego?

Od dłuższego czasu próbowaliśmy zdobyć informacje dotyczące nowego miejsca zatrudnienia Roberta G, znanego w kręgach ulicznych dowcipnisiów jako Gacek. Do tej pory wiedzieliśmy jedynie, że jest to duża korporacja na „M” – tyle zdradził naszym reporterom sam Robert na tegorocznym zjeździe polskiej yntelygencji w Poznaniu, tej! Długo starał się utrzymać tę informację w tajemnicy, ale nam udało się przez przypadek rozszyfrować jego sekret, gdy dwa dni temu nasz redaktor wracał z konferencji prasowej z Ronaldem McDonaldem i za jego namową wstąpił na wykwintną kolację do jednej z jego ekskluzywnych restauracji.


Robert był wyraźnie speszony obecnością PZUE, jednak po długich namowach udało nam się przekonać go do wywiadu i skomentowania całej sprawy.

[R]edaktor: W jaki sposób udało Ci się otrzymać bez doświadczenia pracę na tak wysokim stanowisku kierowniczym?
[G]acek: Wszystko zaczęło się jak w romantycznej komedii. Zakochałem się. Po prostu pokochałem hamburgery. Zachwyciło mnie połączenie smaku mielonych krowich wnętrzności usmażonych na utwardzonym, przestarzałym tłuszczu, papki z glutaminianu potasu, zmutowanych genetycznie warzyw oraz spulchniaczy i aromatów identycznych z naturalnymi. Przyszedłem na chwilę, zostałem na dłużej...

[R]: Co byś nam polecił?

[G]: Najbardziej opłacalny jest ser w plasterkach. Hamburger kosztuje 3zł a Hamburger z plasterkiem sera kosztuje również tyle. Do tego sera mogę dodać za darmo ketchup, cukier i słomkę. Jest to najbardziej opłacalny zestaw śniadaniowy.

[R]: Co chciałbyś przekazać naszym czytelnikom, którzy w okresie wakacyjnym będą szukać pracy dorywczej?

[G]: Wrocław jest bardzo dobrym miejscem, aby znaleźć wakacyjną pracę. Od 5 lat udało mi się pracować jako kurczak rozdający ulotki KFC, dinozaur w sklepie z zabawkami, Ronald McDonald na przyjęciach dla dzieci. Można również spróbować założyć własny biznes - przez pół roku myłem szyby na skrzyżowaniu Hallera i Armii Krajowej - ciekawa praca i niezłe napiwki. Jak się chce, to zawsze coś się napatoczy.

Redakcja PZUE życzy więc naszym czytelnikom powodzenia w poszukiwaniu wakacyjnej pracy i ma nadzieję, że tak jak w przypadku Roberta, uda im się zdobyć stanowisko pana kierownika nie tylko wśród meneli na dworcach.